..
Kokshal Too Expedition 2010

8 | 6888
 
 
2010-10-19
Odsłon: 924
 

RetransMisje - niecodziennik z podróży. Western Kokshal Too


29 lipiec 2010 – wylot z Warszawy

Przygodo, ile cię trzeba cenić ten tylko się dowie… kto choć raz cię doświadczył, albo nie jeden raz, a wiele razy. Z czasem, bowiem przygody odciskają się w nas tak wielkim piętnem, że ich nieobecność staje się prawdziwą udręką. Stagnacja, ułożenie, powtarzalność, spokojne i bezpieczne (prze)życie – to pojęcia, dla mnie coraz mniej czytelne. Rzecz jasna, nigdy nie utracę wyczucia tego, co ważne (rodzina, dom, przyjaciele), ale żyć tylko dniem powszednim, i wycinać nożem na balustradzie mijające dni? Niedoczekanie. No właśnie, to nie-do-czekanie, gdy już ogarnie mnie do granic, wprowadzi w „stan drżenia, niepokoju i nieustającego wyczekiwania”, wyruszam ja, i podobni do mnie. Bo przygoda to nieoczekiwany zwrot; w myśleniu, w niemożliwym, które staje się możliwe – to poszukiwanie innych punktów postrzegania. A zaduma, która się z tego rodzi, to mniej lub bardziej, przyczynek do rozwoju osobistego na wielu płaszczyznach. Przynajmniej taką nadzieją żyję.


               Zdziwiłby się ten, kto by powiedział, że lotnisko nie może być źródłem przygód. Ja się zdziwiłem – no może nie do końca, ale mimo wszystko – bo gdy byłem już pewny, że uda nam się przejść z wielkimi bagażami odprawę na Okęciu, dobiegło nas energiczne nawoływanie. Halo halo halo, Panowie, całą grupę tu do mnie, proszę. Tu macie wymiary bagażu podręcznego. – Był to pracownik lotniska; jakiś możnowładny, którego wiecznie ochrzaniają „ci z Moskwy”, za zbyt duże bagaże podręczne. No to jesteśmy w dupie. – Wówczas pomyślałem. I wcale się nie myliłem, bowiem bagaż Mariusza ważył 17 kg (limit 10) i był dwukrotnie większy od dopuszczalnego. Na pierwszy ogień poszedłem ja. Z trudem, ale udało mi się wcisnąć plecak do „lotniskowej foremki” (była to mała, ażurowa skrzynka – miara bagażu), a waga pokazała 9,1 kg (limit 10). Byłem szczęśliwy. O tak, byłem szczęśliwy, że w pewnych kwestiach jestem panikarzem i brakuje mi bezczelności. Gorzej było z chłopakami. Jakub Gałka miał nadać dodatkowy bagaż. Oktawian Cież tak długo kopał plecak, aż się zmieścił, ale nie mógł go wyciągnąć, a plecak Mariusza, oparty o skrzynię, wystawał jeszcze pół metra. Sytuacja była komiczna, ale koszt nadania dodatkowego bagażu już nie był śmieszny (10 Euro za każdy dodatkowy kilogram). Na szczęście, pan możnowładny lotniska, rwąc boki ze śmiechu, w końcu odpuścił. A my, dogłębnie poruszeni, ubrani w goreteksy, polary, buty szturmowe, ciężkim krokiem ruszyliśmy do wejścia. Samolot już czekał, a w głowie kołatała się jeszcze jedna myśl – jak to będzie w drodze powrotnej?

                                                                                                                   c.d.n.

Zapraszamy do obejrzenia oficjalnego trailera z wyprawy. Dostępny jest on w serwisie youtube, pod adresem:

http://il.youtube.com/watch?v=-p-Pn2SwlyI

                                                                                                                               Piotr P.

 
 
KOMENTARZE
 
Nick *:
 k
Twoja opinia *:
 
ZAPISZ
 


Archiwum wpisów
 

Pn

Wt

Sr

Czw

Pt

So

Nd